środa, 23 marca 2016

Ten piekarnik nagrzewa się do 550 stopni!

- Zobacz ten piekarnik. Nastawiłem na 180 stopni, ale w ogóle nie grzeje... - powiedział mój mąż przygotowując piekarnik do wstawienia zapiekanki. 
- A nie zdziwiło Cię, że ustawianie temperatury zaczyna się od 350 stopni i nagrzewa się do 550?
Taaak - ciągle łapiemy się na tym, że myślimy w Celsjuszach, a w USA wszędzie te Fahrenheity. 




O tym jak bardzo jednostki miary w USA różnią się od tych europejskich pisałam już w postach Jednostki bez miary, grrrr... i Poproszę GALLON mleka. Fahrenheit jest kolejną taką jednostką, choć oczywiście jeszcze kilka przede mną. 

Skalę pomiaru temperatury używaną w USA stworzył niejaki Daniel Gabriel Fahrenheit, który, zgodnie z wszechwiedzącą Wikipedią, urodził się w Gdańsku (!). Oprócz USA skalę tę stosują również tak znaczące części świata jak Kajmany, Bahamy i Belize ;)

Oczywiście do przeliczania Fahrenheitów na stopnie Celsjusza można użyć wujka Googla, który podpowie, jak ustawić piekarnik pomiędzy tym
 a tym 
.

Pamiętam też, jak podczas rozmowy kwalifikacyjnej Szymon mówił, że w Polsce jest -10 °C , a jego obecny szef złapał się za głowę po przeliczeniu na Fahrenheity, bo w Kalifornii to takiej temperatury nawet sobie wyobrazić nie mogą ;)

Ale co zrobić jak nie mamy Internetu, a na monitorze wyświetla się pogoda 


lub deska rozdzielcza samochodu wskazuje 100 stopni:

 ?

Wówczas to przydatne stają się następujące informacje:
- temperatura zamarzania wody: 0 °C = 32 °F
- temperatura wrzenia wody: 100 °C = 212 °F (oj, jak ja uwielbiam to nasze, proste i okrągłe 100 stopni na czajniku, a nie jakieś dziwne 212... i zalej tu sobie zieloną herbatę!)


Z tych dwóch wskazówek łatwo już wyprowadzić wzór na przeliczanie stopni Celsjusza na Fahrenheity:


T_\mathrm{Celsjusz} = \frac{5}{9} * (T_\mathrm{Fahrenheit} - 32)

A ze względów praktycznych to najlepiej przeliczyć w zaokrągleniu z wynikiem zaniżonym o ok. 10%, czyli odjąć 32 i podzielić przez 2:

     TCelsjusz = (TFahrenheit - 32)/2

I wtedy już szybciutko można obliczyć jaką najwyższą temperaturę w życiu doświadczyłam zwiedzając Zaporę Hoovera w 2013:
(117 °F - 32 °F)/2 = 42,5 °C       
+ 10% błędu, czyli ok. 47°C, co potwierdza wujek Google (ojjj było gorrrąco! aż do samochodu ciężko wrócić było...) 



A na koniec 2 śmieszne mity o skali Fahrenheita z Wikipedii:
  • 0°F zostało wyznaczone jako najniższą temperaturę zimy 1708/1709 zanotowaną w Gdańsku – mieście rodzinnym odkrywcy;
  • 100 °F miało być temperaturą jego ciała. Na skutek błędów (miał wtedy stan podgorączkowy) skala się „przesunęła” i 100 °F oznaczało 37,8 °C.



1 komentarz: