piątek, 26 lutego 2016

Jednostki bez miary, grrrr...

Jednostki miary to zdecydowanie jedna z największych różnic pomiędzy USA a Europą. Nie rozumiem dlaczego Amerykanie nie stosują układu SI i miar dziesiętnych... Przecież to dużo prostsze, bo przesuwa się tylko przecinek. Połapanie się w tych wszystkich galonach, funtach, uncjach (i tutaj są jeszcze uncje płynne), milach, calach, stopach kwadratowych, Fahrenheitach itd. to prawdziwe wyzwanie! Tak sobie myślę, że Amerykanie to jednak muszą być szalenie inteligentni, że umieją to wszystko przeliczać. A może wcale tego nie robią? Na razie korzystam z konwertera Google i uczę się przeliczania jednostek. Zauważyłam, że często są to wielokrotności 4, a przecinek jako separator dziesiętny (a właściwie kropkę) to stosuje się tutaj jedynie na rachunkach (choć pewnie nie ma to dla nich znaczenia, bo i tak zaokrągla się to do napiwków ;). O poszczególnych jednostkach będę pisać w innych postach! Czas na szczęście liczą w tych samych jednostkach - chociaż jakaś stała (nie licząc oczywiście przesunięcia czasu o 9h ;).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz